poniedziałek, 16 marca 2009

Poranki bywają różne...

W piątek rano wpada zachwycona koleżanka do biura.
- Ależ mi się dziś miło zrbiło! Wysiadam zaspana z samochodu, a mąż mówi do mnie - "Ty moja Śpiąca Królewno". Jak miło usłyszeć coś takiego po tylu latach małżeństwa!
No tak - pomyślałam. Rzeczywiście musi być miło. Zwłaszcza, jeśli wziąć pod uwagę, że tego samego poranka ja usłyszałam od mojego J. - "Mój zaspany kreciku"!

Brak komentarzy: