środa, 20 maja 2009

Kibic na zawołanie

Mąż mojej koleżanki z Sopotu jest od kilku dni w delegacji w Poznaniu. Kiedy wczoraj zadzwoniła do niego wieczorową porą usłyszała gwar w tle, a on był jakoś bardzo podekscytowany.
- Co się stało? - zapytała.
- Jak to?! Nie wiesz? Nasi wygrali puchar Polski! - wykrzyczał do słuchawki.
- Jacy nasi? - nie mogła zrozumieć.
- No nasi - Lech Poznań!
- Ależ przecież ty nie interesujesz się piłką nożną!
- Ale tu wszyscy się cieszą i mi się udzieliło! WY-GRA-LIŚ-MY!

2 komentarze:

Cebulanna pisze...

Madzia! Piłkarski wątek - specjalnie dla Ciebie :-)

Anonimowy pisze...

ale ja jestem Lechistką, taki lokalny patriotyzm, a my jesteśmy na 13... Swoja drogą, Kolejorz musiał wygrać. Magda