Wczoraj zabalowałam z G. trochę dłużej. Położyłyśmy się koło 3 rano. Plan - pobudka o 09:30, potem o 11:00 praktis tangowy. O godzinie 10:45 wpada do mnie do pokoju - "Zaspałyśmy!". Ogłupiała zrywam się z przerażeniem - "Cholera!!! Zaspałyśmy! Ale na co?!"
1 komentarz:
Hehe, dobre :D
Analogiczną historię opowiedziała kiedyś moja mama. Po dwutygodniowym pobycie na Bali i prawie dwudniowym powrocie stamtąd (2 samoloty i 1 pociąg) pierwsza noc we własnym łóżku okazała się zaskakująca. O 4 nad ranem mama się budzi i z przerażeniem stwierdza, że nie wie, gdzie jest. Budzi więc tatę i krzyczy: Edek, Edek, obudź się i sprawdź gdzie jesteśmy, żebyśmy potem wiedzieli, gdzie wrócić!
Prześlij komentarz