wtorek, 29 września 2009

Synonimy

Do znanego słownika internetowego wpisałam dziś słówko morele, poza tłumaczeniem słowa wyskoczyły mi jeszcze następujące synonimy w języku polskim:
- trele-morele,
- pierdu-pierdu,
- sranie w banie,
- dupa jasiu,
- baju, baju, będziesz w raju.

czwartek, 24 września 2009

Szef ma zawsze rację

Od tygodnia próbuję uzyskać odpowiedź od mojej pani prezes na temat zamówienia wizytówek. Dziś wrescie spotykamy się w tym temacie:
- Ale ja nie widziałam jeszcze ani jednej wyceny! - stwierdziła oburzona.
- A., wysłałam Ci ją jakiś czas temu - odpowiadam spokojnie.
- Czy Ty myślisz, że ja mam czas czytać te wszystkie maile?

środa, 2 września 2009

Mała wielka optymistka

Znajoma opowiedziała mi o spacerze ze swoją 3-letnią córeczką:
- Mamo! Mamo! Piesek!
- Kochanie, ja tu nie widzę żadnego pieska.
- Ale może będzie!

poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Zakupy

Moja siostra przegląda dziś katalog akcesoriów biurowych. Czyta:
"Kosz na śmieci pełny".
"Hmmm... Chyba wolałabym kupić pusty" skomentowała.

poniedziałek, 24 sierpnia 2009

Uwaga na emocje!

W pokoju siedzi 6 osób, 2 oglądają mistrzostwa, 4 (w tym Jan) grają w brydża. Po nieudanym skoku któregoś z zawodników pada komentarz:
- Dupa! Dupa Jaś!
- Słucham? - podnosi zadumaną głowę z nad kart Jasiek.
- O! Sorry...

czwartek, 20 sierpnia 2009

PKP IC

Tata koleżanki zaplanował podróż PKP IC. Pierwszą podróż pociągiem od bardzo bardzo dawna. Przejęty wypytał ją, gdzie kupić bilet, czy z wyprzedzeniem itp. Za jakiś czas dzwoni do niej zaniepokojony:
- Czy jak jadę ekspresem, to nie mam miejsca siedzącego?
- Jak to? Masz osobno wydrukowaną miejscówkę - odpowiada cierpliwie córka.
- Ale ja tu mam napisane "korytarz"...

wtorek, 28 lipca 2009

Alergia

Koleżanka w pewnym towarzystwie uchodzi za kapryśną. Zbiegiem okoliczności trafiła kiedyś do znajomych na obiad bazujący na krewetkach i brukselce. Nie jadając ani jednego ani drugiego, zrezygnowała z posiłku. Na deser zaproponowano jej śliwki w czekoladzie, za którymi akurat nie przepada. Pech to pech! Z tym samym towarzystwem wybrała się niedawno na długie, objazdowe wczasy. Mając dość przytyków na temat tego, czego to ona nie jada, na wieść, że na plażę zabierają pasztety konserwowe (których wybitni nie lubi) powiedziała przezornie, że nie jada pasztetów.
- Dlaczego? Czyżbyś nie lubiła? - zapytał sarkastycznie kolega.
- Wręcz przeciwnie - bardzo lubię! - odpowiedziała pewnie. - Niestety, jestem uczulona na pasztet. - Dodała z wyraźnym żalem.