wtorek, 15 grudnia 2009

Uśmiechy odarte z uroku

Kiedy mój mały siostrzeniec miał 2 tygodnie życia miałam niekłamaną przyjemność po raz pierwszy trzymać go na rękach.
- A.! On się uśmiecha! - zawołałam do młodej mamy.
- Niestety... - szybko nastąpiło sprostowanie - też tak myśleliśmy. Wyczytaliśmy jednak w mądrej książce, że w tym wieku nie występuje jeszcze świadomy uśmiech, grymas go przypominający pojawia się w wyniku przesuwających się gazów w jelitach.

Obiektywnie

Kilka tygodni temu moja siostra urodziła synka. Odwiedziłam ją następnego dnia w szpitalu, żeby zobaczyć jak się oboje mają. Rozmawiamy konspiracyjnym tonem na szpitalnym korytarzu:
- A. - mówi moja A. - Śliczny jest, prawda? Nie wszystkie noworodki są ładne. Mój jest najładniejszy na oddziale!
Po chwili obok nas przechodzi inna matka ze swoim maleństwem w łóżeczku:
- A. - mówię do niej - nie chcę cię martwić, ale tamto było tak samo ładne, jak twoje!

poniedziałek, 26 października 2009

Ach te akcenty...

J. chciał mi dziś zrobić niespodziankę i skoczył rano po świeże pieczywo. W piekarni rzuciły mu się w oko świeżutkie croissant'y. Zamawia:
- Poproszę jednego croissant'a - powiedział nienagannie akcentując wypiek z francuska.
- Co podać?? - zapytała pani za ladą.
- Croissant'a - takiego francuskiego rogalika.
- Którego??
- O tego tu! - wskazał wreszcie palcem J.
- Aaaa! KRASANTA! - ucieszona rozpoznała pani sprzedawczyni.

środa, 7 października 2009

Kasztany - każdy lubi

R. uwielbia kasztany. Jej mąż zawsze narzeka, kiedy podczas spaceru żona napełnia sobie nimi kieszenie. Ale że i tak już się pomału kończą, konflikt cichnie. Ostatnio jednak poszli się przejść. Ustalenie było następujące - długi spacer, ale za to bez zbierania. Kiedy G. znudziło się chodzenie, ona zmieniła warunki:
- Dobrze, możemy już wracać, ale będę mogła pozbierać sobie kasztany.
On wyluzowany, wiedząc, że z pewnością nic już nie znajdą mówi:
- Ależ oczywiście! Jeśli jakieś znajdziesz, płacę złotówkę za każdego kasztana. Warunek - nie mogą być zniszczone i nie mogą być wyrwane z rączki małego dziecka.

wtorek, 29 września 2009

Synonimy

Do znanego słownika internetowego wpisałam dziś słówko morele, poza tłumaczeniem słowa wyskoczyły mi jeszcze następujące synonimy w języku polskim:
- trele-morele,
- pierdu-pierdu,
- sranie w banie,
- dupa jasiu,
- baju, baju, będziesz w raju.

czwartek, 24 września 2009

Szef ma zawsze rację

Od tygodnia próbuję uzyskać odpowiedź od mojej pani prezes na temat zamówienia wizytówek. Dziś wrescie spotykamy się w tym temacie:
- Ale ja nie widziałam jeszcze ani jednej wyceny! - stwierdziła oburzona.
- A., wysłałam Ci ją jakiś czas temu - odpowiadam spokojnie.
- Czy Ty myślisz, że ja mam czas czytać te wszystkie maile?

środa, 2 września 2009

Mała wielka optymistka

Znajoma opowiedziała mi o spacerze ze swoją 3-letnią córeczką:
- Mamo! Mamo! Piesek!
- Kochanie, ja tu nie widzę żadnego pieska.
- Ale może będzie!

poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Zakupy

Moja siostra przegląda dziś katalog akcesoriów biurowych. Czyta:
"Kosz na śmieci pełny".
"Hmmm... Chyba wolałabym kupić pusty" skomentowała.

poniedziałek, 24 sierpnia 2009

Uwaga na emocje!

W pokoju siedzi 6 osób, 2 oglądają mistrzostwa, 4 (w tym Jan) grają w brydża. Po nieudanym skoku któregoś z zawodników pada komentarz:
- Dupa! Dupa Jaś!
- Słucham? - podnosi zadumaną głowę z nad kart Jasiek.
- O! Sorry...

czwartek, 20 sierpnia 2009

PKP IC

Tata koleżanki zaplanował podróż PKP IC. Pierwszą podróż pociągiem od bardzo bardzo dawna. Przejęty wypytał ją, gdzie kupić bilet, czy z wyprzedzeniem itp. Za jakiś czas dzwoni do niej zaniepokojony:
- Czy jak jadę ekspresem, to nie mam miejsca siedzącego?
- Jak to? Masz osobno wydrukowaną miejscówkę - odpowiada cierpliwie córka.
- Ale ja tu mam napisane "korytarz"...

wtorek, 28 lipca 2009

Alergia

Koleżanka w pewnym towarzystwie uchodzi za kapryśną. Zbiegiem okoliczności trafiła kiedyś do znajomych na obiad bazujący na krewetkach i brukselce. Nie jadając ani jednego ani drugiego, zrezygnowała z posiłku. Na deser zaproponowano jej śliwki w czekoladzie, za którymi akurat nie przepada. Pech to pech! Z tym samym towarzystwem wybrała się niedawno na długie, objazdowe wczasy. Mając dość przytyków na temat tego, czego to ona nie jada, na wieść, że na plażę zabierają pasztety konserwowe (których wybitni nie lubi) powiedziała przezornie, że nie jada pasztetów.
- Dlaczego? Czyżbyś nie lubiła? - zapytał sarkastycznie kolega.
- Wręcz przeciwnie - bardzo lubię! - odpowiedziała pewnie. - Niestety, jestem uczulona na pasztet. - Dodała z wyraźnym żalem.

środa, 15 lipca 2009

Zabawy maluszka

Jakiś czas temu podarowałam nowo narodzonemu synkowi swojej koleżanki zabawkę w formie różowego wróbla z długimi nóżkami w rajstopkach w paski. Wczoraj odwiedziłam szczęśliwą mamę, która chciała zademonstrować mi, jak brzdąca cieszy prezent od "cioci". Wieszając zabawkę nad łóżeczkiem mówi do malca:
- Pokaż cioci jak się ładnie bawisz swoim ptaszkiem.
Dopiero mój chichot sprawił, że zamarła:
- Ania, niech to zostanie między nami.

piątek, 26 czerwca 2009

Kolejny gorszy dzień pani prezes

Po ciężkim zebraniu moja pani prezes wchodzi do pokoju i oświadcza wolno i z namysłem:

- Słuchajcie, ja już dzisiaj jadę do domu, bo taka jestem zmęczona, że .....
.... zawieszam się w połowie zdania.

środa, 17 czerwca 2009

Nie takie proste, jakby się mogło wydawać

Na pytanie ile za pokój z dostawką, koleżanka usłyszała dziś następującą odpowiedź: "Pokój kosztuje 330 zł do tego trzeba doliczyć VAT 7% oraz dostawkę 30 euro i śniadanie 99zł/osobę". Jaka mogła być odpowiedź D.? "Oddzwonię, jak tylko to sobie przeliczę."

piątek, 12 czerwca 2009

Zimny czerwiec

Jakoś nie możemy doczekać się lata tej wiosny. Nawet wiosny nie bardzo się doczekaliśmy. A dziś tp już zupełnie masakra! Około 12 stopni, wichury i kłębiaste chmury zwiastujące deszcz, który z pewnością zaraz nadejdzie. W tej jakże nieprzyjaznej aurze odwiedziłam dziś okoliczny Urząd Skarbowy, gdzie stałam się świadkiem takiego wywodu urzędniczki w okienku skierowanego do jej siedzącej w głębi koleżanki:

- Jeny! Jak zimno! Ja takiego czerwca nie pamiętam! A u mnie w chałupie to już w ogóle jakaś masakra! Dziś nawet śniło mi się, że miałam ciepłe kaloryfery!

czwartek, 4 czerwca 2009

Stłuczka

Koleżanka z pracy miała ostatnio drobną stłuczkę. Auto faceta - na lawetę. Auto jej - wgnieciony zderzak. Kiedy zdziwieni komentowaliśmy znikomość szkód, D. powiedziała:
- Bo ja bardzo wolno jechałam! Tylko na czerwonym...

środa, 27 maja 2009

Elastyczna...

Moją drogą koleżankę z pracy czekało trudne spotkanie służbowe. Dzwoni do klienta celem umówienia spotkania. Z różnych względów zależało jej, aby spotkanie odbyło się popołudniu:

- To kiedy panu jutro pasuje? - zapytała słodkim głosem - Proszę zaproponować godzinę.
- ...
- A może trochę później?
- ...
- A jeszcze później?
- ...
- To może po 13-ej...

czwartek, 21 maja 2009

Dobra myśl na środę

Znajomy mojej koleżanki D. zawsze pije z kolegami wódkę w środę. Zapytała kiedyś, dlaczego akurat w środę!

- Zapamiętaj sobie D. - środa to taka mała sobota.

środa, 20 maja 2009

Kibic na zawołanie

Mąż mojej koleżanki z Sopotu jest od kilku dni w delegacji w Poznaniu. Kiedy wczoraj zadzwoniła do niego wieczorową porą usłyszała gwar w tle, a on był jakoś bardzo podekscytowany.
- Co się stało? - zapytała.
- Jak to?! Nie wiesz? Nasi wygrali puchar Polski! - wykrzyczał do słuchawki.
- Jacy nasi? - nie mogła zrozumieć.
- No nasi - Lech Poznań!
- Ależ przecież ty nie interesujesz się piłką nożną!
- Ale tu wszyscy się cieszą i mi się udzieliło! WY-GRA-LIŚ-MY!

poniedziałek, 18 maja 2009

Zabawa dla dzieci - druga odsłona

Koleżanka mojej siostry postanowiła sprawdzić, jakie skojarzenia mają dzieci.

- J. jakiego ptaka ma pirat. - zapytała synka.
Mały zadumał się, zadumał...
- Ale pirat nie ma żadnego ptaka - stwierdził wreszcie.
Po chwili namowy przypomniał sobie:
-A! PUPAGA!!!!

czwartek, 14 maja 2009

Zabawa dla dzieci?

Koleżanka mojej siostry szykuje imprezę urodzinową dla 6-letniego synka. Imprezę piracką. Będą konkursy i zabawy.J. wymyśliła, że np, będzie zadawać dzieciom pytania związane z piratami, np. jakiego ptaka ma pirat. Na co A.:
- DŁUGIEGO?!

środa, 13 maja 2009

Krem cud

Tłumaczę wczoraj A. działanie nowego kremu na noc Night Recovery.

- To taki specjalny krem ratunkowy do stosowania w okresach przepracowania i przemęczenia. Szybko stawia twarz na nogi.

- Hm... To musi dość zabawnie wyglądać... - usłyszałam.

wtorek, 12 maja 2009

Kryzys zawodowy

Wczoraj moja szefowa stwierdziła:

- Powiedzcie mi coś, żebym miała jutro motywację przyjść do pracy.

- Nie wiem, muszę się zastanowić - odpowiedziała koleżanka

piątek, 8 maja 2009

Oblicza ciąży

Koleżanka dziś wyjaśniła mi, jaka jest najgorsza chwila w czasie ciąży: kiedy się cycki oprą na brzuchu!

środa, 6 maja 2009

Punkt widzenia

Byłam ostatnio z J. na spotkaniu z bardzo smakowitą kobitką. Obcisła mini, szpileczki, zgrabny, dopasowany sweterek, wydęte usteczka. Wprost nie mogłam od niej oczu oderwać! A J.? Po wyjściu ze spotkania stwierdził z rozmarzeniem: "Bardzo miła babka."

poniedziałek, 4 maja 2009

Cóż to za rezerwacja!

Dzisiejszy mail od klienta:

"Witam chciałbym prosić o kontakt telefoniczny chcę zarezerwować pokój ale trochę skomplikowany sposób ;-)"

środa, 29 kwietnia 2009

Zagadka kartograficzna

Napisała dziś do nas klientka z prośbą o dokonanie rezerwacji dla prezesa dużego banku. Niestety nie znała nazwy ani adresu hotelu. Wiedziała jedynie, że zlokalizowany jest on w Kolonii przy ulicyX oraz że w bezpośrednim sąsiedztwie mieszczą się biurowce. Problem pojawił się już na początku naszych poszukiwań. Okazało się bowiem, że ulica X jest porównywalna z ulicą Grunwaldzką w Gdańsku i ciągnie się od samego centrum aż do obwodnicy miasta. Kolega załączywszy mapę hybrydową google śledził całą jej długość poszukując hoteli w pobliżu wieżowców. Finalnie zgłosił się do mnie z prośbą o kontakt z hotelem, który wydał mu się najbardziej prawdopodobny. "Stoi obok jakiś wysokich budynków. Może to i biurowce, ale równie dobrze może to być spora fabryka". Zadzwoniłam zatem do hotelu z nietypowym pytaniem, co widzi za oknem. Kiedy recepcjonistka powiedziła, że w owych budynkach znajduje się siedziba międzynarodowego banku aż zakrzyknęłam z radości. Nasze śledztwo zostało zakończone sukcesem :-)

poniedziałek, 27 kwietnia 2009

Zdrobnienia

Ostatnio na imprezie znajomy Hiszpan usłyszał, jak używam zwrotu "Jasiu". Tak mu się to spodobało, że do swojej żony (Polki) zaczął od tego momentu mówić: "Iwonsiu".

środa, 18 marca 2009

Z regulaminu odbywania podróży służbowych...

Pewnie nie uwierzycie, ale mam ten regulamin przed sobą. Oficjalny!
Nie przyjmować porad, ani pomocy od nieznanych osób, jeśli nie prosiliśmy o nią.
Nie zwracać na siebie uwagi. Jeśli to możliwe. Nie obnosić się z biżuterią.
Nie wsiadać do taksówki, jeżeli są w niej osoby, których nie znamy (oprócz kierowcy).
Jeśłi ktoś nas napadnie, nie należy bronić się zbyt gwałtownie.

poniedziałek, 16 marca 2009

Poranki bywają różne...

W piątek rano wpada zachwycona koleżanka do biura.
- Ależ mi się dziś miło zrbiło! Wysiadam zaspana z samochodu, a mąż mówi do mnie - "Ty moja Śpiąca Królewno". Jak miło usłyszeć coś takiego po tylu latach małżeństwa!
No tak - pomyślałam. Rzeczywiście musi być miło. Zwłaszcza, jeśli wziąć pod uwagę, że tego samego poranka ja usłyszałam od mojego J. - "Mój zaspany kreciku"!

Może podejmiemy współpracę...

Dzwoni oferent do mojej firmy:
- Goodday to you.
- Goodmorning
- I want to speak to the manager.
- I'm affraid the manager is not available at the moment. Maybe I can help you?
- I want to speak to the manager.
- You can talk to me.
- What if I don't want to talk to you?
- You can send an e-mail.
- What if I don't want to send an e-mail.
- Then I'm affraid we will not make business together.
- Why can't I talk to the manager?
- Because she is busy!
- Is it she or he?
- She.
- Goodbye!