czwartek, 27 września 2007

Joga

Od niedawna do szeregu usług oferowanych przez mój cudny hotel dołaczyły zajęcia jogi. Pani je prowadząca jest osobą specyficzną. Taaaak.... Bardzo specyficzną. Widziałam ją, kiedy przyszła porozmawiać z kierownikiem marketingu celem podpisania umowy. Czekając na panią M. kiwała głową gibiąc sie na fotelu - przygotowywała się do spotkania ;-) Umowa została podpisana pomyślnie i od tygodnia w określone dni tygodnia odbywają się u nas zajęcia. Joginka pojawia się na długo przed planowaną godziną ich rozpoczęcia. Wczoraj, kiedy personel zapytał ją, czy zapalić świeczki odpowiedziała - "Naturalnie! I to minimum dwie! Kiedy to zło wychodzi z innych może spalić się w płomieniu świec, a tak wchodzi we mnie i czuję się potem taka chora...". Apogeum jednak osiągnęła nasza radość, gdy instruktorka przerwała pogawędki, twierdząc że musi (UWAGA!!!!!!!) "połaczyć się z wszechświatem".

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dokładnie pamiętam tę Panią i z całą pewnością stwierdzam również ja, iż owa istota nie pochodzi z naszego świata, a jeśli nawet się mylę, to na pewno nasz świat bardzo ją spaczył. Zastanawiam się ponadto, czy 2 godziny to wystarczająco dużo czasu, żeby się połączyć ze wszechświatem??? Przeciez to daleko!!!

Unknown pisze...

co za głupi hotel, że zatrudnia pogiętą joginkę ;-) założę się, że jakby chcieli znaleźliby kogoś od ćwiczeń relaksacyjnych, na pewno by im się udało