wtorek, 18 marca 2008

Czujny!

Historia ponoć autentyczna:

Na weselu pan młody jest bardzo spięty. Pech chciał, że ksiądz zapomina jego imienia i tuż przed przysięgą odsuwa mikrofon od ust i scenicznym szeptem pyta:
- Jak pan ma na imię?
Pan młody jakby nie zrozumiał, więc ksiądz powtarza ciut głośniej:
- Jak pan ma na imię?
Wreszcie coś jakby dotarło do oblubieńca i wolno przemówił:
- Pan... Pan ma na imię Jezus.

1 komentarz:

Tomasz Tybulewicz pisze...

Ty ŻYJESZ!
Super!

Już się bałem że blog umarł :D