czwartek, 6 listopada 2008

Bolesne przebudzenie

Wczoraj wieczorem skończył się kolejny etap w moim życiu. Spędziłam go wraz z kumpelą w sopockim Aqua Parku. Że największą frajdą jest być wciaganym do baseniku na zewnątrz i samemu wciągać wszyscy wiedzą. Wiadomo - robią to najczęściej dzieciaki, ale są bardzo otwarte na współpracę. Kiedy przepływałam koło takiej gromaki, wyciągnęłam ręce w jednoznacznym geście, natychmiast zostałam wciągnęta i przez chwilę wspónie polowaliśmy na moją koleżankę. Kiedy po chwili wypoczywałam z boku, a chłopak chlapał na drugiego (przy czym ja obrywałam rykoszetem), ten powiedział: "Nie chlap na PANIĄ".

3 komentarze:

Tomasz Tybulewicz pisze...

Może doda Pani informację, że akcja miała miejsce w sopockim aquaparku?

Anonimowy pisze...

nooo przydało by się, bo pojęcia nie miałem o co chodzi, mimo, że z basenikiem mam trochę wspólnego ;)
K.

Cebulanna pisze...

No rzeczywiście jakoś zniknęło zdanie z tą jakże istostną informacją. Już spieszę z uzupełnieniem :-)