niedziela, 1 kwietnia 2007

Barszcz Ukraiński

Tak się składa, że gościła u nas grupa prominentnych Ukaińców. Dziś o świcie zabierał ich na lotnisko służbowy bus. Kierowca był poddenerwowany w obawie przed spóźnieniem. Stojąc przy recepcji obdzwaniał kolejne pokoje. "Może robią Panu jakiś Prima Aprilis i właśnie wychodzą oknem?" zażartowałam. "A tam na Ukrainie w ogóle mają Prima Aprilis?" zapytał stojący obok kolega z Ochrony. Facet chwilę się zadumał - "Oni? Tak... Oni Prima Aprilis maja cały rok."

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Dobra "Lucy" też czytałem Snoopy'ego. Azalie kupiłem ale po drodze trochę obgryzłem (wołowina była bez sałatki) nie złość się. Wołowina "po syczuańsku", może by zmienić nazwę, wiesz chyba z czego/kogo robią tam kotlety.

Tylko po tym Prima Aprilis, niech Ci nie wpadnie do głowy gotowanie barszczu.