środa, 2 listopada 2011

Najdłuższa ulica w Gdańsku

Słabo znam tzw. górny taras Gdańska. Jakiś czas temu odwiedziłam po raz pierwszy P. mieszkającą na Górnym Chełmie na ulicy Nieborowskiej. Podjechawszy pod jej blok uświadomiłam sobie, że kilka lat wcześniej byłam już na tej ulicy odwiedzając G. mieszkającą na... Oruni Górnej. Jutro z kolei wybieram się po raz pierwszy do J. zamieszkałej na Ujeścisku. Przed chwilą podesłała mi adres: Nieborowska....

Gwoli wyjaśnienia - ulica Nieborowska wg Google Maps wygląda tak:
i liczy sobie około 1 km długości!

wtorek, 1 listopada 2011

Zmiana czasu

W minioną niedzielę obudziliśmy się przed 9-tą starego czasu. Małżonek oznajmił:
- Kochanie, zrobię śniadanie za godzinę.
- Dlaczego za godzinę? - zapytałam zdziwiona.
- Bo jest za wcześnie. - chłodno oznajmił.
- Ale ja jestem teraz głodna!

wtorek, 25 października 2011

Matczyne trudy

I. jest mamą 4-latki. Niedawno opowiadała, jak to jej córa niezmordowanie zdobywa szczyty każdego napotkanego "małpiego gaju". Słuchając jej, myślałam, jak trudne jest życie matki. Patrzy na tę zabawę, ale jej serce drży w wielkiej trwodze o zdrowie dziecka. Próbowałam to nawet jakoś mądrze skomentować, a I. dokończyła rozpoczętą przeze mnie myśl:
ja: I., to nie może być dla Ciebie łatwe...
I: Tak! To jest tak strasznie... nudne!
Po czym opowiedziała, jak ciężko jej odpowiadać "Wow! Brawo! Super!" ilekroć słyszy: Mamo, Mamo! Patrz, jak wysoko weszłam!

sobota, 22 października 2011

Tolerancja po męsku

Kolega spodziewający się dziecka stwierdził jakiś czas temu: mam nadzieję, że to będzie dziewczynka, bo w razie czego lesbijkę jakoś zniosę, ale geja...

sobota, 15 października 2011

Małżeńska równowaga

Mąż do żony żartobliwie po drobnej sprzeczce: Czuję się pod pantoflem!
Żona: Przestań!

środa, 5 października 2011

Diagnoza

Wczoraj próbowało mnie zmóc przeziębienie. Prostą metodą łyknęłam gorące mleko z miodem a na noc paracetamol, żeby się wypocić. Położyłam się wcześniej, podczas gdy J. miał jeszcze popracować. W nocy z głębokiego snu wybudza mnie małżonek:
- Aniu, obudź się! Ty jesteś chora!