poniedziałek, 4 kwietnia 2011

O świcie

W minioną niedzielę nocowaliśmy u mojej siostry. Kiedy jej potomek zdecydowanie postanowił rozpocząć dzień o godzinie 6-ej jedyne o czym marzyłam to kawa z mleczną pianką podana do łóżka.
- Kochanie, mam wielkie marzenie - czule wyszeptałam - niestety jego spełnienie odbędzie się Twoim kosztem.
- To mi nie mów - odpowiedział małżonek odwracając się na drugi bok - nie będzie mi przykro, że nie mogę go spełnić.

2 komentarze:

Unknown pisze...

bardzo mi się to podoba :)

Anonimowy pisze...

dyplomacja jest genialna! - kamykowa