czwartek, 14 kwietnia 2011

Remont

Zdecydowaliśmy się na remont pokoju, w którym w przyszłości (już wszak dość bliskiej!) zamieszka nasze przyszłe dziecię. Do pięknie odświeżonego pokoju postanowiliśmy zakupić piękne mebelki. A jak mebelki dla młodych niskobudżetowych małżeństw to IKEA. I tak oto staliśmy się dumnymi posiadaczami szafy, komody, łóżeczka oraz wiszącej półki. Po skręceniu dwóch pierwszych mój małż określił następujące stopnie trudności mebli składanych:
1. DLA WYNALAZCÓW - gdzie brakuje instrukcji i kilku części
2. DLA INŻYNIERÓW
3. DLA PRZECIĘTNYCH
4. DLA JAŚKÓW
Wybrane przez nas meble okazały się należeć do kategorii 4 :-)

1 komentarz:

Frooszka pisze...

IKEA to taki złoty standard dla "niskobudżetowego małżeństwa". Bez względu na kraj zamieszkania:-) Moje historie związane ze składaniem mebli są najczęściej takie: panowie się męczą, już chcą iść po wiertarkę i młotek, a wtedy pojawia się urocza blondynka z instrukcją i jedną ręką kończy ich robotę. Niekoniecznie ta sama blondynka. I niekoniecznie Ci sami panowie ;-)