środa, 18 sierpnia 2010

Byłby szpan w przedszkolu a tu nici...

P. przyprowadziła kiedyś do pracy swojego 4-letniego synka. Przedstawiła Damiankowi swoje koleżanki, a wśród nich Maję. Wieczorem mały musi pilnie z mamą porozmawiać.
- Mamo, jak miała ta Twoja koleżanka na imię?
- Pani nazywa się Maja - cierpliwie odpowiedziała P.
- Haha - zaśmiał się - tak jak Pszczółka Maja?
- Dokładnie tak, synku.
- MAMO! - Damian nagle spoważniał - TO ONA JEST PSZCZÓŁKĄ MAJĄ??!!

I bądź tu dobry...

K. postanowił zrobić przyjemność żonie i zakupił jej na Grouponie masaż za 50zł. Wartość usługi 180.
- Zwariowałeś!? Ile ty na to wydałeś?! - Krzyknęła oburzona - Nie masz na co pieniędzy wydawać?!
Kiedy wyjaśnił, że to taka oferta specjalna i że zapłacił znacznie mniej...
- Jeden kupiłeś? A nie mogłeś wziąć dwóch?! Poszlibyśmy razem przynajmniej. A tak mam sama gdzieś jechać?!
I wreszcie...
- Sopot?! Nie dało się bliżej? Myślisz, że ja mam czas jeździć do Sopotu?!

Dieta

P. postanowiła przejść na dietę. Szybko namówiła i męża do tego przedsięwzięcia. Kiedy po kilku dni restrykcji mąż wkroczył do pokoju z drinkiem, P. była oburzona:
- Co to ma być? Alkohol???
- Ale z Colą Light! - zastrzegł przyłapany.

poniedziałek, 22 marca 2010

Widok - sporny temat

Mój J. przeglądał ostatnio oferty mieszkań w Gdańsku. Nagle okrzyk zachwytu:
- To jest świetne! Dobra cena, metraż a do tego ma piękny widok na wiadukt i stację SKM!

poniedziałek, 8 marca 2010

Dobry cytat z kiepskiej książki

"Na próżno Atreyu grzebał rękoma między kamieniami, aby znaleźć przynajmniej jakiś korzeń, nic tu nie rosło, nawet mchy czy plechowce".

Matczyne czułe metody

Mojej siostrze lekarz jej bobasa wyznaczył karkołomne zadanie - ma przynieść mocz synka do badania. Tylko jak to zrobić? Czy wycisnąć pieluszkę? Czy pół dnia dziecko z gołym tyłkiem trzymać na prewijaku czekając? Z pomocą pospieszyła jej koleżanka - "zamocz małemu stopy na moment w lodowatej wodzie. Działa natychmiast!" Zgroza...

piątek, 5 marca 2010

Drobna różnica

Jeden znany mi znawca gdańskiej topografii krążył ze mną ostatnio w poszukiwaniu pewnej ulicy. Zapytałam wreszcie, jakiej ulicy szukamy. Co usłyszałam? "Lilli z Wenedy". Oby się nigdy do tej drobnej pomyłki nikomu nie przyznawał.